Stavanger i okolice

Zakochałam się w Norwegii od pierwszego wejrzenia i już podczas pierwszego pobytu w lipcu 2018 wiedziałam, że tu wrócę. Tym razem w inne strony, ale równie piękne jak ostatnio! Nasz wyjazd był krótki, ale intensywny. W Stavanger wylądowaliśmy po 22 we wtorek, lot powrotny do Polski był o 14 w piątek. W sumie spędziliśmy 2,5 dnia na miejscu.

Loty

Do Stavanger z Polski dostaniecie się bezpośrednio z Gdańska i Krakowa liniami Wizzair.

Pierwotnie chcieliśmy zahaczyć o weekend, by nie tracić dni wolnych, jednak nie mogliśmy znaleźć odpowiedniego połączenia, więc zdecydowaliśmy się na lot we wtorek (akurat wypadło święto) i powrót w piątek. By nie tracić czasu na jazdę pociągiem postanowiliśmy polecieć z Wrocławia do Gdańska liniami Ryanair. Lot trwał niecałą godzinę, a loty udało nam się kupić za 150zł w dwie strony za osobę. Loty z Gdańska do Stavanger i z powrotem wyniosły nas po 100zł/os. Łącznie wydaliśmy po 250zł za osobę na wszystkie 4 loty.

Transport

Przed wyjazdem do Norwegii zarezerwowaliśmy auto na 3 pełne dni w wypożyczalni Avis. Wynajem Toyoty hybrydowej Rav4 kosztował 1300zł. Wykupiliśmy jeszcze dodatkowe ubezpieczenie za 80zł. Na paliwo wydaliśmy łącznie 324zł przy poniższym planie podróży. Auto paliło średnio 3,5l/100km.

Lecąc do Norwegii jedyną sensowną opcją wydaje mi się wynajem auta. Możecie też przypłynąć tu promem ze swoim autem, jednak na tak krótki wypad zwyczajnie się to nie opłaca.

Nocleg

O nasz nocleg w Norwegii dostałam mnóstwo pytań na Instagramie i wcale mnie to nie dziwi 🙂 Zależało mi na domku typowo norweskim z dala od miasta i blisko natury. Po kilku godzinach poszukiwań najpierw na Booking, potem na Airbnb w końcu udało mi się znaleźć odpowiednie miejsce. Link do naszej chatki znajdziecie TUTAJ. W środku jest bardzo czysto, na dole znajdują się dwie sypialnie – jedna z podwójnym łóżkiem, druga z łóżkiem piętrowym, a na antresoli są dwa łóżka pojedyncze, które można złączyć w razie potrzeby. Jedynym minusem tego noclegu jest odległość od innych atrakcji, natomiast widoki i spokój tego miejsca to wynagradzają.

Nasza trasa po Stavanger i okolicach

Nasz pierwotny plan trochę różnił się od faktycznego. Przed wyjazdem miałam w planie w pierwszy dzień wejść na Kjerag, a w drugi na Preikestolen. W trzeci dzień przed wylotem chciałam zobaczyć Stavanger. Miał to być wyjazd typowo trekkingowy, jednak pogoda pokrzyżowała nam plany.

Dzień 1 – Wycieczka na Preikestolen (Pulpit Rock)

Preikestolen to jedna z najpopularniejszych atrakcji i punktów widokowych w Norwegii. Półka skalna o wymiarach 25×25 metrów położona jest na wysokości 604 m nad Lysefjordem. 

Preikestolen był naszym głównym celem podróży do Norwegii, więc zaplanowaliśmy to na pierwszy dzień, choć co chwile padało i było pochmurnie. Ale cóż, pogody się nie wybiera 🙂 Nawigację nastawiliśmy na miejscowość Lauvvik, skąd co pół godziny odpływa prom do Oanes. Za przepłynięcie promem w jedną stronę zapłaciliśmy 145 NOK za auto (1 NOK = 0,39zł, stan na sierpień 2023), a rejs trwał 10min. Z powrotem byliśmy zmuszeni wrócić inną trasą, ponieważ uciekł nam ostatni prom 🙂 Wróciliśmy tunelem trasą nr 13. Koszt przejazdu tunelem w jedną stronę to 170 NOK. W Norwegii nie ma bramek. Przejazdy tunelami i drogami płatnymi pobierane są automatycznie przez odbiornik w aucie, a pieniądze ściągane są przez wypożyczalnie z karty kredytowej. Nam ściągnęli już na drugi dzień po oddaniu auta. Wszystko sprawnie i bezproblemowo.

Przejazd z Oanes na parking pod Preikestolen zajmuje około 20min. Parking jest płatny 250 NOK dla aut osobowych, trochę drożej jest za kampery i autobusy. Wejście na Preikestolen zajęło nam około 1,5h spokojnym tempem. Trasa moim zdaniem nie jest wymagająca. Miejscami są strome podejścia, jednak w wolnym tempie są do przejścia 🙂 Minusem trekkingu przy takiej pogodzie była wysoka wilgotność powietrza przez co skały były śliskie i trzeba było uważać.

Ważne! Na Preikestolen, jak i po drodze nie znajdziecie schroniska ani sklepu, dlatego warto zaopatrzyć się w wodę i jedzenie. Ostatni sklep/toalety i restauracjo-kawiarnię znajdziecie przy parkingu na dole. Przydatna może okazać się też kurtka przeciwdeszczowa, dobre buty trekkingowe i czapka (na górze trochę wieje).

W oczekiwaniu na prom
Jeziorko na szlaku na Preikestolen
Widoki na trasie
W oddali widać Lysefjorden
Widok na Lysefjorden
Preikestolen

Dzień 2 – Wycieczka do Lysebotn (opcjonalnie Kjerag)

Dzień wcześniej sprawdziliśmy prognozę pogody i miała być taka sama jak na Preikestolen (mgła i zero widoczności), więc jedyną rozsądną opcją było zmienić plan i zobaczyć fiordy “z dołu”. Następnego dnia obudziliśmy się do pięknego słońca i 20 stopni, ale było już za późno, żeby zmienić plany. Wycieczka na Kjerag w dwie strony zajmuje około 5-6h (trasa jest trudniejsza niż na Preikestolen), a dojazd zająłby nam kolejne 2h w jedną stronę. Natomiast, jeśli zaplanujecie to dobrze, możecie zobaczyć oba te miejsca jednocześnie, bo trasa na Kjerag prowadzi w tę samą stronę, co do Lysebotn. Wystarczy pojechać kilkadziesiąt metrów dalej w dół od parkingu na Kjerag by stanąć na tej plaży.

Kjerag to obok Preikestolen i Trolltunga (język Trolla) najbardziej popularny punkt widokowy w Norwegii. Kjeragbolten, czyli zaklinowany na wysokości około 1 km kamień stanowi niezwykłą ale i niebezpieczną atrakcję. Nie wiem jak wy, ale ja od samego patrzenia na zdjęcia w internecie mam ciarki. Chociaż może w rzeczywistości nie jest tak źle.

Kamień położony jest po drugiej stronie tego samego fiordu co Preikestolen. Parking na Kjerag jest płatny 300 NOK za auto osobowe.

Poniżej kilka zdjęć z trasy do Lysebotn.

Widoki po drodze były naprawdę przepiękne, czułam się tam jak na innej planecie. Klimat na tej trasie zmieniał się z minuty na minutę.

Lysefjorden widoczny z miejscowości Lysebotn

Na zakończenie dnia pojechaliśmy do Stavanger na plażę Sola (Sola Strand), by zobaczyć zachód słońca. Plaża jest piękna, otaczają ją wydmy porośnięte trawą, a piasek na niej jest miękki jak mąka. Idealne miejsce na spędzenie popołudnia!

Parking przy plaży jest bezpłatny.

Dzień 3 – Stavanger

W ostatni dzień mieliśmy wylot o 14, więc postanowiliśmy wstać trochę wcześniej i pojechać do Stavanger. Stare miasto (Gamle Stavanger) jest naprawdę urocze i uważam, że warto je zobaczyć. To najstarsza dzielnica Stavnger z zabytkowymi drewnianymi domami w norweskim stylu. Białe domki ozdobione są sporą ilością kwiatów w donicach, a brukowane uliczki i stare latarnie tworzą super klimat!

Informacje praktyczne

Przykładowe ceny w Norwegii (1 NOK = 0,39zł na sierpień 2023):

  • chleb 12-20zł
  • filet z łososia 32-50zł
  • piwo 18zł
  • czarna kawa w restauracji 15zł
  • serek kanapkowy 8-20zł
  • paczka chipsów 12-16zł
  • 10 jajek 14-16zł
  • 1,5l wody 10zł

Są to ceny żywności supermarkecie, nie stołowaliśmy się w restauracjach, więc też nie wiem jak ceny posiłków wyglądają tam. Zazwyczaj jeździliśmy do supermarketu Rema 1000.

I to by było na tyle. Jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało w komentarzach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *